Nie tak dawno natknąłem się na niezależne słuchowisko autorstwa Szymona 'Zombie' Karpierza pt. "Ostatnia niedziela". Naprawdę dobre, chociaż przygnębiające. Na pokreślenie zasługuje profesjonalna realizacja
Ostatnia niedziela
Autorskie słuchowisko radiowe, będące osobliwą, hipotetyczną wizją tego co się dzieje po wybuchu wojny jądrowej. A wszystko to widziane z perspektywy młodej kobiety.
Polecam, chociaż zaczynam się zastanawiać czy to dobra propozycja w czasie karnawału.
4 komentarze:
Nie mam pojęcia, czy jest to bardzo amatorskie nagranie czy nie. Jedno jest pewne: efekty dźwiękowe i specjalne – pierwsza klasa. No może czasami jest ich za dużo, ale wg mnie to one tworzą klimat słuchowiska. Jednak jest jedna rzecz, przez którą o mało nie przerwałem słuchania: dziewczyna, która prowadzi dźwiękowy pamiętnik. Niemal w całości prowadzi ten pamiętnik bardzo sztucznie i nienaturalnie. Przez pierwszych kilka dni (tego pamiętnika) mam wrażanie jakby czytała tekst – zupełnie bez zaangażowania w przytaczaną relację. Zdawałoby się, że te tabletki mogą tworzyć taką infantylną i niemal bezpłciową postawę. Ale słuchając dalej, dowiadujemy się, że coraz bardziej się uzależnia od tabletek a mimo to, jej relacja jest coraz bardziej emocjonalnie zaangażowania – dla mnie nie trzyma się to kupy i w pierwszej połowie słuchowiska bardzo mi to przeszkadzało.
Należy tu jeszcze wyłuszczyć nienaturalność zachowań ludzkich w przypadku takiego ataku nuklearnego. Dziś ludzie nie reagują nawet na alarm przeciwpożarowy w hotelach a cóż dopiero n atak lotniczy, „zapowiadany” przez sygnał syreny?! I takich niespójności, czy nienaturalnych zachowań ludzkich, jakie mnie uderzyły (np. MP3, które działa i nagrywa przez wiele tygodni!), jest w tym słuchowisku dużo. Zdecydowanie przeszkadzają w pochłanianiu tego słuchowiska. Trochę szkoda. Bo pomysł doskonały (choć oklepany), wykonanie zadziwiająco dobrze przygotowane, oprawa muzyczna i dźwiękowa doskonała. Fabuła jednak jest równie ważna jak inne elementy i nad nią pracuje się z reguły najdłużej – tu chyba właśnie tego rodzaju pracy zabrakło.
No cóż słuchowisko zrobione twórcę muzyki a nie przez reżysera. Świetny dźwięk. Beznadziejna (amatorska) gra aktorska i dykcja. Średnia fabuła i scenariusz.
Jeszcze nie przesłuchałem tego materiału, ale już widzę, że obaj poprzedni komentatorzy potraktowali rzecz jak zwykłe, radiowe słuchowisko? A ja tu czytam na odnośnej stronie stronie takie oto słowa:
"....Oprócz pojedynczych utworów, w naszych zasobach pojawił się album z klimatyczną muzyką, opisujący nuklearną zagładę..."
To chyba w zamierzeniach twórców wcale nie miało być słuchowiskiem w popularnym znaczeniu tego słowa?
2010 - epka Era Chaosu, poświęcona POST-apokalipsie, zapraszam do odsłuchu:
http://www.megatotal.pl/albums/album.php?id=3597
Prześlij komentarz