Po niedzielnym archiwalnym słuchowisku w radiowej Trójce, proponuję kolejne z połowy XX wieku. Tak jest, jak się państwu zdaje z 1961 roku.
Reżyseria: Zbigniew Kopalko; adaptacja: Klemens Białek; autor tekstu: Luigi Pirandello; realizacja: Jerzy Jeżewski; tłumacz: Jerzy Jędrzejewicz.
Występują: Irena Eichlerówna (Pani Frola), Antonina Gordon-Górecka (Amalia, żona radcy), Maria Homerska (Pani Ponza), Artur Kwiatkowski (Lamberto Laudisi, brat Amalii), Aniela Rolandowa (Służąca Agazzich), Hanna Stankówna (Dina, córka Amalii i radcy), Janusz Strachocki (Radca Agazzi), Kazimierz Wilamowski (Prefekt), Stanisław Zaczyk (Pan Ponza, zięć pani Froli)
Pan Ponza to indywiduum tajemnicze. Przybył do miasta razem z żoną i jej matką. Nie pozwala jednak kobietom kontaktować się ze sobą. Teściowej, Pani Froli, wynajął oddzielne mieszkanie. O co tu chodzi? – głowi się rodzina Laudisich, na czele z ojcem, rezonerem Lamberto. Prawda to rzecz najważniejsza. Ceni ją sobie także i pan Ponza, więc chętnie opowiada o przyczynach, dla których separuje od siebie obie panie. Ale swoją wersję wydarzeń ma też jego teściowa. Głos zabiera wreszcie i żona Ponzy. Słowo przeciw słowu, wersja przeciw wersji – familia Laudisich jest skonfundowana, nie wie, komu uwierzyć. Czy pani Ponza faktycznie jest córką Pani Froli? „Jestem tą, za którą każdy z państwa mnie uważa” – odpowiada kobieta. Wobec tej sytuacji jedyne, co pozostaje Lamberto, to zanieść się od pustego śmiechu. „Słyszeli państwo? Tak przemawia prawda. Zadowoleni są państwo?” – kwituje całą historię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz