Sopot po raz piętnasty stanie się na kilka dni centralą polskiego teatru radiowego i telewizyjnego. Skupię się jak zwykle na radiu, bo na nim zależy mi najbardziej (choć przyznaję, że ostatnie lata więcej artystycznych zaskoczeń przyniosły w werdyktach telewizyjnych). Głośniki i ekran sopockiego Multikina wyemitują zeszłoroczny dorobek polskiej myśli artystyczno-radiowej i telewizyjnej. Program artystyczny festiwalu obfituje w tym roku w wydarzenia rocznicowe. 250 lat teatru publicznego i 90 lat Polskiego Radia. I to w klamrach tego drugiego, radiowego jubileuszu odbiją się nowe realizacje konkursowe, których w tym roku jest aż 29. Plan przesłuchań jest przeładowany, zbyt obszerny dla możliwości przeciętnego słuchacza. Drogą eliminacji trzeba będzie wybierać. A program imprez dodatkowych jest bogaty. Jestem szczególnie ciekawy, jaki kształt polskiego słuchowiska przemówi do odbiorców najbardziej i czy zdobędzie aprobatę nowy rodzaju przekazu radiowego, jaki zaproponowały niektóre rozgłośnie. Wśród najciekawszych pozycji na mojej liście znalazły się „Reduty” Marka Kochana, „Nalepa” Jerzego Fąfary, „Podróż na księżyc” Moniki Milewskiej i „Ukryty w słońcu” według prozy Ireneusza Iredyńskiego.
Właściwe, coroczne pre-eliminacje zostały pominięte, a do finalnego głosu doszły wszystkie zgłoszone realizacje. W tym roku aż 17 spektakli radiowych reprezentować będzie rozgłośnie regionalne – to swoisty rekord w historii festiwalu. Wśród „pełnych” słuchowisk usłyszymy również wybrane odcinki lokalnych seriali radiowych: „Bazarek” z Radia Lublin i „Drabinę do nieba” z Radia Rzeszów. Tworzą się nowe radioopowieści, pojawiają się nowi autorzy, a głos otrzymują aktorzy dotąd nierozpoznawalni. Słuchowiska Mariusza Babickiego, Pawła Niewiadomego, Piotra Świątkowskiego, Aleksandra Krempecia, Macieja Karpińskiego, Małgorzaty Żurakowskiej, Łukasza Chotkowskiego, Marii Kossakowskiej, Janusza Galewicza czy Rafała Molendy to nowe głosy, nowe historie w repertuarze „Dwóch Teatrów”. Regiony ruszyły z pełnym impetem w stronę eteru. Co przyniesie jednak ta mnogość – pokażą trzy sopockie dni.
(...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz