Fragment artykułu z Polska The Times.
W dobie wszechobecnego, internetowego zgiełku Facebooka, Twittera i Instagramu, „starożytne” formy radiowego przekazu to forma ryzykowna. A klasyczne słuchowisko to już najwyższy stopień dziennikarskiego szaleństwa. Można ośmieszyć siebie i przedmiot uwagi dziennikarskiego zainteresowania. Można zmarnować mnóstwo energii a i tak nie przebić się do odbiorcy. Można po prostu strzelić dziennikarską kulą w płot.
Tymczasem Przemek Iwańczyk i Paweł Ziętara dokonali wczoraj rzeczy niezwykłej. W niedzielne popołudnie przykuli do odbiorników słuchaczy Tok FM, serwując im klasyczne oldschoolowe słuchowisko. Właśnie - nie reportaż, ale słuchowisko. Przygotowali i wyemitowali opowieść o najbliższym Polsat Boxing Night w stylu najlepszych lat polskiego radia. Z aktorami: Tomkiem Adamkiem, Ewą Brodnicką, Gusem Currenem i Mateuszem Borkiem przenieśli nas w świat dźwięków towarzyszących życiu pięściarzy szykujących się do kolejnego polsatowskiego wieczoru wielkiego boksu. W sześćdziesiąt minut poznaliśmy Tomka Adamka jakiego nie znaliśmy wcześniej, w szczerej, bardzo prywatnej interakcji z pracującymi z nim osobami. Poznaliśmy naszego mistrza przytaczającego góralską gwarą ludowe porzekadła i serwującego anglo-amerykańskie żarciki.
Słyszeliśmy świst skakanki, łomot trafiających w tarczę rękawic, przyspieszony oddech przy pracy na worku. Czasem było zabawnie, czasem refleksyjnie, czasem bardzo osobiście, wręcz intymnie, kiedy Tomek ujawniał sekrety swoich relacji z żoną Dorotą i kłopoty w uzyskaniu zgody pani Adamek na kolejne walki. Było dynamicznie, ciekawie i wszechstronnie. (...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz